WYWIAD Z KRYSTIANEM KORZAŃSKIM


Niezmiernie miło było nam spotkać się i porozmawiać z Krystianem Korzańskim, uczestnikiem najbardziej wymagających ultra-triathlonów na świecie!

Jak zaczęła się Twoja przygoda z TRIATHLONEM?

Zupełnie przez przypadek, nigdy nie myślałem o Triathlonie, wcześniej biegałem po głównie po górach w rajdach ultra. Potem przytrafiła się kontuzja i trzeba było coś ze sobą zrobić, bo już nie można było tyle biegać, a że człowiek ambitny jest, to kiedyś przez oczy przewinął mi się DIABLAK BESKID EXTREME TRIATHLON. Wtedy pomyślałem: "jeśli nauczę się pływać to może spróbuje swoich sił".

W jakich zawodach uczestniczyłeś?

Moja przygoda sportowa zaczęła się od rajdu przygodowego na orientacje „Salomon Winter Adventure Trophy” w 2002r. To był pierwszy start, później drugi start w rajdzie pieszym na orientację KIERAT, a jak to się mówi apetyt rośnie w miarę jedzenia. Następnie pojawiły się inne zawody takie jak KARKONOSKA 100-tka (trzy razy), BIEG SIEDMU SZCZYTÓW, BUT (Beskid Ultra Trial), JANOSIK, Bojko Trail, UTMB (Ultra Trail du Mont-Blanc).

Po tym wszystkim przytrafiła się kontuzja, po której trzeba było coś w swoim życiu zmienić, więc powiedziałem sobie: "nauczę się pływać", z rowerem się przeprosiłem i tak się zaczęło. Pierwszy DIABLAK kilka lat temu w 2018, po tym wszystkim zrodziła się chęć sprawdzenia swoich sił w HARDEJ SUCE no i NORSEMAN w planach niezrealizowany.

Czy podczas któregoś z biegów zdarzyła Ci się dziwna sytuacja?

W tak długich biegach, takich sytuacji jest dużo. Bieg siedmiu szczytów to jest 240km i ponad 7000przewyrzszeń po górach, dla większości biegaczy zabiera to ponad czterdzieści godzin, czyli około dwóch dni. Przez dwa dni, gdzie praktycznie nie śpisz i o ile pierwsza noc jest w porządku, to podczas drugiej nocy dzieją się różne rzeczy. Zmęczony mózg potrafi sobie wymyślić naprawdę różne dziwne rzeczy, to trzeba przeżyć samemu.

Jak można przygotować się do takich zawodów?

Na takich dystansach każdy ma swoją taktykę, która powinna być dostosowana do jego organizmu. Dla przykładu, jeśli ktoś porywa się na dystans 240km to jego taktyka powinna być dostosowana do jego umiejętności i do tego jak radzi sobie w stresowych sytuacjach. Osoby, które wygrywają tego typu zawody pokonują wspomniane dystanse w czasie trzydziestu godzin nie odpoczywając, a biegnąc ze średnią prędkością 10km/h (po górach), a ktoś kto jest słabszy musi znać swój organizm na tyle, żeby wiedzieć czy jest mu potrzebny jeden dłuższy odpoczynek, czy może dwa krótkie. Wszystko zależy od indywidualnych predyspozycji organizmu.

Czy każda osoba może wziąć udział w tego typu zawodach?

Wszystko zależy od organizatora. Są zawody dla wszystkich, gdzie każda osoba z "ulicy" może się zapisać i wystartować, ale są też takie, gdzie organizator wymaga od uczestnika, przedstawienia swojego "CV" z imprez w których uczestniczył.

Powodem dla których organizator selekcjonuje uczestników to obawa o bezpieczeństwo mniej doświadczonych zawodników, nikt nie chciałby mieć nieprzyjemności puszczając zawodnika niedoświadczonego w Tatry Polskie czy Słowackie.

Takie biegi jak ULTRA JANOSIK czy ULTRA TRIAL DU MONT-BLANC wymagają określonej ilości startów w określonym czasie, żeby mieć możliwość zapisać się na listę startową.

Jak wyglądają Twoje przygotowania do zawodów?

Zawsze plan treningowy powinien być ułożony pod dane wydarzenie.

Pytanie, od którego trzeba zacząć to to, jakie miałoby to być wydarzenie? Bieganie, triathlon czy duathlon biorąc tym samym pod uwagę nasze mocne i słabe strony. To tyle jeśli chodzi o planowanie. Odnośnie diety to jestem przykładem niedobrego sportowca, ponieważ nie mam żadnej diety i jem wszystko jak leci, nie mam problemów z wagą, ponieważ ciągle ćwiczę. Zawody traktuje jako przygodę, przyjemność, więc innych przyjemności też sobie nie odmawiam.

Były momenty zwątpienia?

Tak były, na przykład podczas B7S, kiedy biegłem go czwarty raz i było naprawdę bardzo ciężko. Po pierwszej nocy powiedziałem sobie, że mam dość, dobiegnę do Kudowy Zdrój i tam kończę na 130km, bo wiem co mnie czeka kolejnej nocy i będzie tylko gorzej. Po czym, jak dobiegłem do Kudowy, powiedziałem sobie: "dobra, dałem radę, poczekam jeszcze z tą decyzją, prześpię się pół godziny”, potem wstałem, pozbierałem się i pobiegłem dalej. No i okazało się, że to była dobra decyzja, bo zająłem dziesiąte miejsce w kategorii OPEN, więc chyba dobrze, że przełamałem swoją niechęć. Podobna sytuacja była podczas drugiej HARDEJ SUKI, gdzie część biegowa przez góry jest bardzo wymagająca i męcząca, podczas zejścia z Przełęczy Ornak do schroniska, też powiedziałem sobie, że to koniec, ale przespałem się piętnaście minut i poszedłem dalej, bo stwierdziłem, że jeszcze mam czas, dam radę i też było dobrze.

Twarda psychika pchała mnie dalej żeby to skończyć.

Największe osiągnięcia?

Każde zawody, które ukończę są osiągnięciem. Traktuję to co robię dla przyjemności i staram się wystartować jak najlepiej mogę, zająć jak najlepsze miejsce. To jest walka z samym sobą, a miejsce w tabeli to jest bonus.

INDOOR TRIATHLON. Mocne i słabe strony w tej formule/odmianie triathlonowej?

Może to być dobra alternatywa dla osób, które chciałyby zacząć swoją przygodę z TRAITHLONEM ponieważ nie muszą robić dużych inwestycji w sprzęt żeby wziąć udział.

Minusy mogą być takie, że jeśli chcemy rywalizować, to nie bierzemy bezpośrednio udziału w walce ze wszystkimi na bieżąco tylko korespondencyjnie.

Dla jednym może to być minus, dla innych plus, to zależy od tego jak kto podchodzi do rywalizacji.  Indor triathlon na pewno jest to dobry dla kogoś, kto boi się pływania, bo warunki są wręcz laboratoryjne. Na rowerze nie trzeba mieć swojego roweru, bo jest wypożyczony, a potem wystarczy ubrać buty i wskoczyć na bieżnie, tak więc idealne na początek.

Przyszłość i plany?

Nie mam jeszcze sprecyzowanych planów na przyszły rok, może wróci pomysł NORSMAN-a, TATRAMAN-a, PUT (Poland Ultra Triatlon) , lub MPP (Maraton Północ-Południe)

Słów kilka dla początkujących triathlonistów? Czy mógłbyś dla początkujących triathlonistów polecić formułę INDOOR na dobry początek?

Uważam, że jest to dobra alternatywa dla tych, którzy chcieliby się sprawdzić, lub zobaczyć czy triathlon jest dala nich.

Dzięki za spotkanie i rozmowę.